Piątek, Luty 15, 2019, 11:38

Sokrates twierdził, że nieświadome życie nie jest warte tego, aby je przeżyć i rzeczywiście pewnie nikt z nas nie chciałby funkcjonować, jak zaprogramowany robot, który wykonuje mechanicznie kolejne czynności. Na szczęście znamy już narzędzia związane z obecnością, co znacznie ułatwia cieszenie się chwilą. Teraz nadszedł czas na kolejny poziom wtajemniczenia. Czysta świadomość to świadomość świadomości, co brzmi jak „Incepcja” i ma bardzo podobną strukturę. Bohaterowie filmu Nolana uczyli się zauważać, że śnią, my natomiast nauczymy się dostrzegać, że czujemy i myślimy. Przypomnij sobie, jak ćwicząc obecność zauważałeś jakiś obiekt w swoim doświadczeniu, np. oddech lub przejeżdżające samochody. A teraz zauważ, że zauważasz i kto zauważa. Założenie jest bardzo proste – jeśli zauważasz swój oddech lub swoje myśli, to nie możesz być ani oddechem, ani myślami. Nie możesz też być swoim ciałem, zawodem, czy statusem społecznym. Te wszystkie rzeczy zmieniają się w czasie, ale Ty, który zauważasz pozostajesz niezmienny. Mówimy tutaj o nietypowej perspektywie patrzenia na rzeczywistość. W języku potocznym nie ma dla niej dobrego określenia. W tym tekście będę nazywał ją „Ja obserwującym”, ale Ty możesz użyć terminu, który najbardziej Ci pasuje.

Wykonaj teraz krótkie ćwiczenie, które ułatwi Ci zrozumienie czym jest świadomość świadomości, czyli „Ja obserwujące”. Przez 30 sekund obserwuj swoje myśli i zauważ, że jest część Ciebie, która myśli, czyli „Ja myślące” i część, która to zauważa, czyli „Ja obserwujące”. Pomocna dla zrozumienia tej perspektywy jest metafora nieba, na którym może być różna pogoda – od słonecznej po burzliwą. Czasem niebo jest całkiem zachmurzone, występują grzmoty, błyskawice i huragany, ale niezależnie od tego, ponad warunkami pogodowymi, niebo pozostaje stabilne, czyste oraz bezpieczne. Podobnie jest z „Ja obserwującym”. Niezależnie od trudności jakich doświadczamy, możemy zrobić metaforyczny krok w tył i przyjrzeć się doświadczeniu z bezpiecznej oraz stabilnej perspektywy, tak aby nie dać się pochłonąć myślom oraz emocjom. W codziennym życiu bardzo często dajemy się ponieść treści konkretnego problemu lub utożsamiamy się z historią na swój temat. Jeśli np. ktoś uwierzy, że cała jego tożsamość zawiera się haśle „Pan prezes”, istnieje duża szansa, że żonę oraz dzieci będzie traktował, jak swoich podwalnych, co może zniszczyć życie całej rodziny. Prawdopodobnie wszyscy znamy przykłady osób, których nadgorliwość powoduje same problemy, ale mimo to nie są w stanie nabrać dystansu do pełnionej roli. Warto więc regularnie ćwiczyć perspektywę „Ja obserwującego”, by pojąć, że wszystko przemija, a część nas, która pozostaje niezmienna jest czymś wiecej, niż sumą historii opowiadanych przez umysł.


Brak komentarzy.
(*) Pola obowiązkowe
(c)2018, All Rights Reserved